poniedziałek, 7 października 2013

Owoc

Jakaś myśl przyszła w związku z tym zamieszkaniem.
I cała już stałam się podróżą. Przemieszczaniem się.
Tryb nieosiadły.
W poczuciu chwilowości istnienia.
Czasem żarłocznie.
Jak dziwnie jest żyć w kraju bez złodziei i kombinowania. Bez oskarżeń.
Może więc i ja przestanę umiejscawiać się w zaprzeczeniu.

Tęsknoty.
Przychodzą i zostają w człowieku.
I trochę było mi blisko do Alicji i do Bator, a potem było mi coraz dalej i dalej. A potem znów tak blisko, do tej kobiety, kt wie czego chce. Te pochowane po kieszeniach instynkty i opowieści. Kurtka, w kt się można schować. Kurtka, w kt się chowam i czuję się wyśmienicie, bo chowanie jest pozorne. Wewnętrzne rozpostarcie dzieje się na mnie i ze mną.
A on?
Przyczajony i gotowy na skok. Przyczajony. Z możliwością i bez niej.
Dziś, kiedy szłam chodnik rozkwitał. I czułam przynależność.
Miasto wyrosło we mnie.
Transowość przecież nie jest linearna.
Moja pijaność.
Chwytanie się rzeczy.
Mówienie o rzeczach.
Chwytanie się słów.
I zaciskanie na nich zębów.

I dziś przestałam się bać.
Od dwóch dni nie wychodzę z kuchni..
Bez poczucia, że rzeczy i sprawy nie są dla mnie.
Bałam się psów, skręcanie w niebezpieczne rejony życia, urządzeń większych niż ja, że coś powinnam i że najpewniej nie umiem.
A teraz – rozmowy i głupoty bez końca i bez znaczenia.
I co?
Czasem mam poczucie, że łatwo mnie zerwać jak dorodny owoc z drzewa.
Bo ja jestem jak dorodny owoc.

A Alicja i jej zamknięcia i powolne odmykania to jakaś kontra dla mnie.
Rozumiem jej kurtkę, jej milczenia i jej nieustanne rozmyślania, życie w słowach.
Tylko, że ona nie jest owocem do zerwania. Nie ściekają z niej soki jak ze mnie.
Dlatego panowie zaglądają mi w oczy i maczają we mnie palce myśląc, że te krótkie słodkie momenty zmienią bieg historii. Herstorii. Mojej storii.
Są słodkie.
Ale po słodko-gorzkich momentach odwracam się i szukam dalej.
I grzebię po tym kosmosie i węszę z nosem przy ziemi, czuję ziemie i splaskane liście na ulicach Bergen. I biegnę dalej i mocniej.

Jak Alicja.

http://www.youtube.com/watch?v=QYPltK_msVQ

/Norwegian Wood/

4 komentarze:

  1. Z każdym Twoim tekstem czuję jak ewoluujesz, dojrzewasz, zmieniasz się i czujesz coraz większą przynależność do tego innego świata w którym się teraz znajdujesz. Czy czujesz, że obrałaś dobrą drogę?

    OdpowiedzUsuń
  2. czuję chyba najbardziej coraz większą przynależność do samej siebie. A miejsce mi sprzyja owszem. Ale też nie mam poczucia, że to wszystko na stałe. Żyję w jakiejś płynności

    OdpowiedzUsuń
  3. Liminalna Ka.:) żyjesz w sferze "pomiędzy" - uwielbiam tę sferę. To daje możliwość na ucieczkę przed kategoryzacją i (restrykcyjną) etykietką tożsamości.

    Cieszę się, że odnalazłaś w sobie coś z Alicji, bo ja też odnalazłam w Tobie wiele z Alicji. A troszkę i w sobie. I ta baśniowość, ah, Ty i Bettelheim - las, kociary, koty, śmierć, rozkład, uwikładnie w narrację.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wiecie, bardziej się cieszę, że jednak jesteśmy inne. Ona była taka zasznurowana. Ale ta mroczność i ten bieg a raczej biegi! jak ona biegła to jakbym biegła razem z nią i czułam przyśpieszone tętno. Tą pulsacje i zwierzęcość.

    OdpowiedzUsuń